Pociąg stopniowo
zwalniał. Nieuchronnie zbliżał się do stacji docelowej. W powietrzu rozniósł
się głuchy pisk hamulców i lokomotywa się zatrzymała. Peron zniknął w kłębach
białej pary. Z trzaskiem otworzyły się wszystkie drzwi wagonów i z pociągu
wypełzły rozgadane tłumy uczniów odzianych w czarne szaty. Jedni od razu
skierowali się w stronę zamku, inni niepewnie krążyli po platformie.
—Pirszoroczni,
pirszoroczni! Zapraszam tutaj! – Zabrzmiał niski głos jakiegoś mężczyzny.
Czwórka znajomych z przedziału odwróciła się w stronę, skąd dobiegał okrzyk.
Przed nimi pojawił się olbrzymi facet. Miał ogromne dłonie, wielką głowę z
bujną fryzurą i brodą.
— To jest właśnie
Hagrid. – Harry ochoczo podszedł do olbrzyma i przedstawił go przyjaciołom,
którzy byli pod wrażeniem nowo poznanej osoby.
— Witaj Harry! Widzę,
że już poznałeś jakichś kolegów – Hagrid spojrzał na wystraszonych
pierwszoroczniaków.
— Tak. To Ron, Hermiona
i Nika. – Każde z nich wymieniło z gajowym uścisk dłoni.
Po
powitaniu w mniejszym gronie Hagrid zajął się innymi uczniami. Zaprowadził
spokój i pousadzał wszystkich do łodzi. Mogli płynąć. Do zamku.
Podekscytowani
pierwszoroczni w ciszy podziwiali imponujący zamek. Wokół panowała
nieprzenikniona ciemność. Jednak świecił księżyc i migały pogodnie gwiazdy.
Sceneria iście magiczna. A Hogwart był coraz bliżej. Stawał się większy i
piękniejszy. W końcu łodzie wpłynęły do jakiegoś tunelu przysłoniętego bujną,
skalną roślinnością i zatrzymały się na przystani w zamkowych lochach.
— Wysiadać! – Krzyknął
Hagrid, a echo jego słów potoczyło się po rozległej przestrzeni. — Teraz pan
Filch, woźny, zaprowadzi was do wielkiej sali.
Znowu zapanował gwar.
Prawie jak na stacji. Ale pan Filch, który przejął pierwszoroczniaków od
Hagrida nawet nie próbował ich uspokoić. Coś zamruczał pod nosem, by poszli za
nim i już się skierował w górę schodów. Nie zrobił najlepszego wrażenia na
nowych uczniach. Wydał im się po prostu niemiły i szorstki. Raczej go nie
polubili, ani on ich. Przez całą drogę mamrotał coś pod nosem: „znów przybyły
bachory, błoto będą nanosić, na szczęście są jeszcze szlabany”.
~~*~~
Grupa rozchichotanych
przyszłych uczniów Hogwartu zatrzymała się w wielkim holu przed ogromnymi
drzwiami. Zapewne prowadziły one do wielkiej sali. Ale jak wielka mogła ona
być? Tego nie mogli się jeszcze dowiedzieć. Bowiem nagle pojawiła się przed
nimi starsza kobieta w spiczastym
kapeluszu i zaczęła ich uspokajać. Kiedy wśród jedenastolatków zapadła cisza
profesor McGonagall mogła ich powitać.
— Witam wszystkich
pierwszorocznych w Hogwarcie. Zaraz wprowadzę was do wielkiej sali, gdzie
nastąpi przydział do domów. – Była osobą bardzo stanowczą. – Od tej chwili
proszę nie rozmawiać. – Spojrzała na każdego swoim surowym wzrokiem. Już nikt
nie odezwał się ani słowem. Każdy bał się tego, co może go czekać tam, za
drzwiami, które właśnie w tej chwili się otworzyły.
Oczom Niki i jej
towarzyszy ukazała się naprawdę wielka sala. Nie miała sufitu!!! Zamiast niego pomieszczenie
wieńczyło gwieździste niebo. Najprawdopodobniej było zaczarowane. Co chwilę
spadały z niego gwiazdy, ale nie docierały do kamiennej posadzki. W owej
lśniącej podłodze można było się przejrzeć niczym w lustrze. Większość
pierwszoroczniaków podczas spaceru na sam przód sali miała otwarte usta. Szli
pomiędzy długimi stołami, przy których już siedzieli uczniowie. Każdy stół
należał do innego domu. Można to było poznać, po barwach ich wystroju.
Zatrzymali się przed
gronem nauczycieli, którzy siedzieli przy osobnej ławie. Jeden z nich się
podniósł. Był to starszy mężczyzna z długą siwą brodą, w okularach połówkach.
Powitał przybyłych ciepłym, wręcz słodkim głosem:
— Witajcie w naszych
szkolnych, skromnych progach – lekko się uśmiechnął.
Nika
jeszcze raz rozejrzałam się po wielkiej sali. Jej wzrok zatrzymał się dopiero
na niskim stołku ustawionym obok grupy pierwszoroczniaków. Na nim ktoś ułożył starą
tiarę. Nie wyglądała zachęcająco. Wypłowiała. W niektórych miejscach wytarta do
przezroczystości. Po co komu coś takiego?
— Dobrze, teraz dokonamy
waszego podziału, a właściwie zrobi to Tiara Przydziału – stary czarodziej wskazał
na ten zniszczony kapelusz.
Nie tylko Nika była
zdziwiona. Bo jak coś takiego może poprzydzielać uczniów do domów? Przecież to
niemożliwe. I wtedy tiara drgnęła. Zaczęła śpiewać o domach, o Gryffindorze,
Hufflepuffie, Revenclawie i Slytherinie, który wydawał się być tym najgorszym
domem. Kiedy skończyła, rozległ się
aplauz. A zaraz potem głos zabrała pani
McGonagall:
— Będę wyczytywać wasze
nazwiska w kolejności alfabetycznej – zwróciła się do najmłodszych, a oni
uważnie wsłuchiwali się w każde jej słowo. – Wyczytana osoba podchodzi do
stołka, siada na nim i zakłada na głowę Tiarę, która zrobi resztę. Potem
siadacie przy stole waszego nowego domu. – Rozwinęła pergamin, spojrzała na
pierwsze nazwisko i zawołała – Abbott Hanna!
Do
stołka podeszła niska dziewczynka o jasnych włosach, nałożyła Tiarę, która
wykrzyknęła:
— Hufflepuff! – zadowolona pierwszoklasistka
pobiegła do stołu Puchonów.
Nauczycielka
wyczytywała dalej nazwiska. A po każdym przydziale, przy stole domu, do którego
trafił nowy uczeń rozlegały się oklaski. Nika już się nie wsłuchiwała w słowa
profesor. Wiedziała, że jest prawie na samym końcu listy. Teraz wolała
dokładnie wszystko obejrzeć. Jeszcze raz spojrzała na sufit, a potem przebiegła
wzrokiem po uczniach. Na twarzach pierwszorocznych, którzy przybyli z nią do
Hogwartu dostrzegała najróżniejsze uczucia i emocje. Obserwowała podchodzących do stołka. Mieli
strach w oczach. Ale kiedy Tiara przydzieliła ich do któregoś z czterech domów,
odchodzili do swojego stołu napełnieni radością i szczęściem.
—
Granger Hermiona!
Nika
całkiem o niej zapomniała z wrażenia. Była tak przejęta, iż w końcu znalazła
się w tej wymarzonej szkole, że nawet nie zorientowała się kiedy jej
przyjaciółka podeszła do stołka. Tiara coś tam po cichu szeptała na ucho Miony
a już za chwilę głośno wykrzyknęła:
— Gryffindor!
Hermiona była
rozpromieniona. Pobiegła szybciutko do stołu Gryfonów. Odnalazła Nikę w tłumie
i uśmiechnęła się. Zaś ta modliła się, by mogła być w tym samym domu, co
przyjaciółka.
— Potter Harry!
Na sali zapadła cisza.
Wszystkie oczy były teraz zwrócone ku chłopcu. Legenda w Hogwarcie. Chłopiec,
który pokonał największego czarnoksiężnika wszechczasów. Każdy był ciekawy, do
jakiego trafi domu. Każdy by chciał, aby to właśnie przy jego stole zasiadł
Harry Potter. Kiedy Harry miał na głowie Tiarę, uczniowie z niecierpliwością
czekali werdyktu. Lecz stary kapelusz wszystkich przytrzymał w niepewności.
Tiara dość długo zastanawiała się nad przydziałem. Chyba sama nie była pewna,
gdzie powinien trafić. Gryffindor? Ravenclaw? Hufflepuff? Slytherin? Wstrzymane
oddechy. Głucha cisza. Nawet powietrze jakby się zatrzęsło z niepewności. W
końcu jednak Tiara dokonała wyboru. Odesłała Chłopca, Który Przeżył do
Gryffindoru, mówi się, że do najzacniejszego z domów.
— Snape Nika!
Dziewczynę przeszły
ciarki. Nie myślała, że to już. Nie spodziewała się tego w tym momencie. Stała
jak wryta. Nie mogła się ruszyć z miejsca. Skamieniała. Bała się wyroczni?
Jakaś blondynka w końcu popchnęła ją ku przodowi. McGonagall już się
niecierpliwiła. Nika ostrożnie podeszła do stołka. Usiadła na nim. Zdążyła
tylko spojrzeć na tłum uczniów, którzy uważnie się jej przyglądali, a już po
chwili zapadła ciemność. Tiara wślizgnęła jej się na oczy. Cichy szept
kapelusza dotarł do jej uszu, a zaraz potem przeszył najgłębsze partie jej
duszy.
— Uh… Snape? – Usłyszała
głos Tiary i przytaknęła jej. — Pamiętam tylko dwóch Snape’ów. Oboje trafili do
Slytherinu. – Dziewczyna nie była pewna o czym mówi do niej Tiara. Może to
wszystko to jakiś sen. Bo skąd niby wzięłoby się dwóch Snape’ów? Ojciec Niki
nie miał rodzeństwa. Zaskoczona jedenastolatka zamyśliła się i nie była pewna,
czy Tiara mówiła coś jeszcze. Ocknęła się dopiero, kiedy usłyszała, do jakiego
trafiła domu.
— Ravenclaw.
Nie była zadowolona.
Mimo radości przy stole jej nowego domu, powlekła się do niego bez najmniejszej
ochoty. Smutno jej się zrobiło, że nie trafiła do Gryffindoru, gdzie jej przyjaciółka.
Tak bardzo chciały dzielić jedno dormitorium, by nadal mogły być razem. Co
teraz pocznie Hermiona? Przecież praktycznie nic nie wie o tym świecie. Jak się
będzie czuła taka samotna? A jeśli pozna tam nowe koleżanki i zaprzyjaźni się z
nimi? Co wtedy będzie z Niką? Dziewczyny tak bardzo się cieszyły na myśl o
nowych przygodach, wspólnej nauce, a teraz to wszystko straci sens. Bo zostały
rozdzielone. A może poprosić dyrektora, żeby przeniósł je do jednego domu?
Wydawał się bardzo miłym człowiekiem. Na pewno by się zgodził. I właśnie taki
cel, przekonać Dumbldore’a, obrała sobie Nika na pierwszy dzień nauki w
Hogwarcie.
***
Dedykacja: Romilda Asteria Ellis, ponieważ o nią prosiłaś. Ale akurat tak się składa, że jest jeszcze jeden powód. Poznałaś poprzednią wersję tego opowiadania. Przez chwilę wydawało Ci się, że o Nice i jej perypetiach wiesz niemalże wszystko. A ja mam nadzieję, że tym rozdziałem Cię nieco wyprowadziłam z równowagi i pokazałam, że nie wszystko jest takie, jakim nam się wydaje :)
Korzystając z okazji, chciałabym zaprosić wszystkich potteromaniaków, a przede wszystkim tych, którzy kochają Severusa, na forum w całości poświęcone tej niezwykłej osobie. Ostatnimi czasy tamto miejsce zamarło, a ja tęsknię. Więc proszę, pomóżcie na nowo nadać mu ducha --> FocusSnape
dzięki za dedyk chociż nie myśl o mnie że jestem jakaś przemądżała...
OdpowiedzUsuńW żadnym wypadku. A dedykacja i tak się należała.
UsuńRozdział świetny, podoba mi się to opowiadanie:P
OdpowiedzUsuńJuż obserwuję :]
Życzę dużo weny i pozdrawiam ;*
Weno na pewno się przyda.
UsuńDziękuję za odwiedziny :)
jal czytałam to wzdrygnęłam się, że Nika ma być w Ravenclawie. Ale ja tam się ciessę bo lubię Ravenclaw i to mój ulubiony dom. Wiesz mam trochę jak Herma, lubię wiedzieć wszystko a przynajmniej więcej od innych. Rozdział bardzo mi się podoba i racja, ta zmuana narracji na trzecioosobową to strzał w dziesiątkę. dzieki za dedyk i wcale mnie nie wyprowadziłaś z równowagi tylko mile zaskoczyłaś. tu Cię zacytuję choć nie pozwalasz kopiować tekstu ale to tylko tu, "nie wszystko jest takie jak nam się wydaje". Wcale nie jestem przemądrzała tylko lubię czytać i wiedzieć więcej. to całuski i pa. Czekam na c.d.
OdpowiedzUsuńa no i weny
Fajnie, że to było jednak miłe zaskoczenie. Myślę, że Nika swoim charakterem idealnie wpasowuje się w Ravenclaw, więc właśnie tam ją umieściłam. Ale jednocześnie musiałam rozdzielić przyjaciółki. Jakoś nie miałam serca wyrzucać Hermiony z Gryffindoru. Ciekawe, co z tego wyniknie...
UsuńJuż zdążyłam zauważyć, że lubisz wiedzieć więcej. Czasami mam wrażenie, że chcesz wiedzieć więcej niż ja sama o tym opowiadaniu :) Ale twój zapał do czytania tylko mnie motywuje, by dalej pisać.
Dziękuję ;*
no ja nie puszczę pary z gęby :) A tak, lubię czytać a wiedzieć jak to się skończy też. Wciąż się zastanawiam z kim będzie Nika bo to jest ciekawe. i czy związki w Twoim opowiadaniu będę kanoniczne... Cóż czekam na c.d.
UsuńCiekawe, jak zareagował Snape jak usłyszał nazwisko Niki.
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że Tiara przydzieli ją do Ravenclawu, ale dzięki temu robi się tylko coraz ciekawiej.
Czekam na następny rozdział i pozdrawiam.
Uwierz mi, ja też się tego nie spodziewałam początkowo. Romilda wie o co chodzi, ale cii...
UsuńDziękuję za odwiedziny :)
wiam jak snape zareaguje na eliksirach ale po tych zmianach to nie jestem pewna ale to ciągnie do ff jeszcze bardziej
OdpowiedzUsuńNie skomentuję, bo jeszcze za dużo bym wygadała ;)
UsuńZdziwiłaś mnie że Nika do Krukonów poleciała (o! nawet pasuje). Trochę szkodqa że nie opisałaś miny Seva jak usłyszał swoje nazwisko, ale coś mi nie pasuje... Ja nie wiem czy coś mi z tej łepetyny wypadło czy coś... Severus ma brata i to jest ojciec Niki? Dobrze zrozumiałam? To by wyjaśniało jej nazwisko, no i słowa Tiary...
OdpowiedzUsuńBuźki,
Melania Zabini
Ps. Tak to ja, ale nie mogę ci odpisać na priv., bo wyświetla mi się "This or those user(s) do not wish to receive private messages : Nika_Snape"
Spokojnie, do Seva jeszcze wrócę. Jakbym mogła o nim zapomnieć? Jakbym mogła go pominąć?
UsuńDobrze kombinujesz, ale dopóki Nika nie dowie się całej prawdy i czytelnicy jej nie poznają :)
Zaraz postaram się z tym coś zrobić ;) Poza tym miło, że wpadłaś na forum.
Pozdrawiam
Awww! Jaki super! Nika.. w Ravenclawie!? A ja już myślałam że wyślesz ją razem z Mioną do Gryffindoru :< No cóż. W sumie Krukonów też lubię, ale Gryffindor najlepszy ♥ Jestem ciekawa jak zaaraguje Dumbledore na to że Nika chce iść do Gryffindoru.. Wiem że na pewno jej nie przeniesiesz, ale przyznam się że skrycie marzę by Nika była gryfonką <33 Mam nadzieję, że chociaż będą mieli jakieś lekcje razem (Gryffindor i Ravenclew) A właśnie, jeszcze bardzo ważny temat. Mianowicie Snape. Jak sobie wyobraziłam jego minę kiedy usłyszał swoje nazwisko, to po prostu przez kilka minut nie mogłam powstrzymać śmiechu XDDD Mam nadzieje że ja opiszesz ;]
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny na następne rozdziały :3
Nika była w Gryffindorze w pierwotnej wersji opowiadania, ale potem jakoś tak... Ja tam się cieszę, że ją przeniosłam. A Snape, cóż, nie jestem pewna, czy pokażę jego minę.
UsuńDziękuję za odwiedziny i pozdrawiam
Super :-) Znalazłam twojego bloga i jestem zachwycona :-)
OdpowiedzUsuńmojeminiopowiadania.blogspot.com
Dziękuję za odwiedziny
UsuńRaveclaw ? No cóż ... bardzo dobrze! Nie mam nic do Gryfonów, ale mimo wszystko wolę krukonów.Ciekawe jak zareagował Severus gdy usłyszał nazwisko bohaterki... robi się coraz ciekawiej! Czekam na więcej oczywiście... a jeżeli znajdziesz trochę wolnego czasu i przede wszystkim chęci to zapraszam do mnie na http://broken-heart-ff.blogspot.com/ .
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i pozdrawiam
Dziękuję za komentarz i... Zaproszenie. Niestety, w najbliższym czasie nie będę mogła poczytać. Za dużo nauki przede mną, by jeszcze jedno opowiadanie sobie dołożyć. Może we wakacje, ewentualnie.
UsuńPozdrawiam
Wpadam dopiero teraz, ale Ty wiesz dlaczego ;_; W każdym razie jestem, a "lepiej późno niż wcale".
OdpowiedzUsuńZdziwiło mnie trochę, że wysłałaś Nikę do Ravenclawu... szczerze mówiąc byłam przekonana, że będzie razem z Hermioną w Gryffindorze. Ale to Twoje opowiadanie, więc myślę, że wiesz co robisz, masz pomysł jak to dalej rozwinąć.
Także czekam na Snape'a. Po swojej minie pewnie raczej nie okazał zdziwienia - jak to on. Myślę, że jego emocje w tym momencie, jego myśli były bardzo ciekawe i zazdroszczę Ci, że je znasz ;<
Weny ;d Wiesz gdzie mnie znaleźć ;D
Puchonka ;>
Jak już wcześniej wspomniałam, Nika była w Gryffindorze w pierwotnej wersji, ale postanowiłam co nieco pozmieniać. I trafiło na Ravenclaw. Nika tam pasuje.
UsuńDziękuję za odwiedziny i pozdrawiam :)
No niezły rozdział.
OdpowiedzUsuńWeszłam bo mnie zaprosiłaś i naprawdę ciekawie się zapowiada.
Podoba mi się również postać Nikki.
Pewnie nie przez przypadek imię bohaterki i wcale się tego nie dziwię. Szkoda tylko że rozdział jest taki krótki bo widzę że stać Cie na naprawdę dużo. Ja osobiście jestem mile zaskoczona. Podoba mi sie również urokliwy szablon. I w ogóle wszystko.
Co do wyśrokowania tekstu zrób to za pomocą Worda a potem kopiuj i wklej.
Mi zawsze działa i nie mam problemów z tym.
p.s. zapraszam również na moją stronę na FB, specjalnie z niespodziankami dla czytelników;
https://www.facebook.com/rosmaneczka - wystarczy polubić!
Świetnie, że Nika trafiła do Ravenclaw! :) Stanowczo za dużo Gryfonów na tym świecie ;D
OdpowiedzUsuńMoim skromnym zdaniem masz talent do pisania ;) Czyta się łatwo i przyjemnie.
Rozdział bardzo mi się spodobał *.* Uwielbiam moment ceremonii przydziału *U*
Pozdrawiam i życzę weny,
Mystery :*
http://harrypotter-narnia.blogspot.com/ <-- Zapraszam :)